If you arrived at this page by using a link or bookmark for anarcha.org, please update to this url and/or inform the referring page host of the update. Thanks!

How to use this site:
1. Browse through the alphabetical list of posts
2. Use the labels/tags to find pieces on specific topics.
3. Use the search feature for specific items of interest.
4. Browse through zines, books, and other printable items by using the PDF tag.
5. Check out the popular lists to see what others are reading.
6. For updates, bookmark this page and return often, follow, subscribe (by email or other- see below), or friend on facebook and/or tumblr.
7. Check out the other pages for more links, information, and ways to contribute.
8. Comment, and email me your own writings!

Friday, October 1, 2010

ANARCHOFEMINIZM- TOZSAMOSC PODMIOTU DZIALANIA


ANARCHOFEMINIZM- TOZSAMOSC PODMIOTU DZIALANIA

fragmenty pracy magisterskiej Marty Trawinskiej


Anarchofeminizm jako nurt wspólczesnego polskiego ruchu anarchistycznego.
Ruch anarchofeministyczny jest nowym nurtem w polskim srodowisku anarchistycznym, poniewaz pojawil sie dopiero w polowie lat dziewiecdziesiatych XX wieku. Nalezy jednak przypomniec, ze idee anarchofeministyczne maja znacznie dluzsza historie. Feminizm anarchistyczny na przelomie XIX i XX wieku reprezentowaly m.in. Emma Goldman i Voltairine de Cleyre (dwie najbardziej znane intelektualistki i dzialaczki anarchofeministyczne). Jednakze celem niniejszej analizy nie jest zarysowanie historii anarchizmu ani przedstawienie róznorodnosci mysli filozoficzno-spoleczno-politycznej, jaka stala sie inspiracja dla okreslonych nurtów ruchu anarchistycznego. Moim celem jest przedstawienie wybranych aspektów wspólczesnego ruchu anarchistycznego w Polsce oraz prób wpisania w ten dyskurs idei anarchofeministycznych.

W Polsce, jak dowodzi P. Zuk, nie istniala silna tradycja anarchistyczna- „nieliczne srodowiska anarchistyczne na ziemiach dzisiejszej Polski istnialy jedynie w okresie poprzedzajacym rewolucje 1905-1907 i tuz po niej oraz, na niewielka skale, w formie syndykalistycznej w okresie dwudziestolecia miedzywojennego” (1999:26). Dopiero dzialalnosc „Solidarnosci” odrodzila idee anarchosyndykalizmu. W latach osiemdziesiatych pojawily sie nowe organizacje o proweniencji anarchistycznej: Ruch spoleczenstwa Alternatywnego (RSA- 1983r.), Wolnosc i Pokój (WiP- 1985r.), Pomaranczowa Alternatywa (PA), Miedzynarodówka Anarchistyczna (MA- 1988r.), która w 1989 roku zostala przeksztalcona w Federacje Anarchistyczna (FA) (por. P. Zuk, 1999:26-27).

Do charakterystycznych cech polskiego ruchu anarchistycznego naleza zdecentralizowane struktury i brak koniecznosci „sztywnych deklaracji politycznych”. Widoczna jest takze niechec do tworzenia ogólnokrajowych reprezentacji politycznych. Uczestnictwo w ruchu zaklada calkowita dobrowolnosc, egalitaryzm, brak elit wladzy, centralnych osrodków decyzyjnych- lokalne grupy posiadaja bardzo duzy zakres autonomii. Grupy i organizacje lokalne, jak pisze Zuk, „tworza sieci wielorakich krzyzujacych sie polaczen pokrywajacego sie czlonkowstwa, wspólnych dzialan, przyjazni, kontaktów personalnych i wspólnych celów” (1999:29). Luzna struktura sieciowa pozwala angazowac sie w dzialania w ramach ruchu nie tylko osobom tworzacym tzw. rdzen. Dlatego tez podstawowy rdzen ruchu anarchistycznego w Polsce sklada sie z kilkudziesieciu osób, natomiast grupe sympatyków tworzy kilka tysiecy osób.

W nowych ruchach spolecznych wylaniaja sie dwa poziomy dzialan: „wewnetrzny” i „zewnetrzny”. Pierwszy sluzy „integracji czlonków grupy i tworzenie atmosfery wspólnotowosci”, czemu sluza m.in. dzialania nieformalne w formie kontaktów towarzyskich; drugi oznacza natomiast „konfrontacje z <> przeciwnikiem spoleczno-politycznym” i obejmuje demonstracje, mitingi, blokady, okupacje (Zuk, 1999:28). Charakterystyczna forma aktywnosci ruchu anarchistycznego jest takze tzw. „trzeci obieg”, na który skladaja sie: zjazdy i spotkania, kluby dyskusyjne, infoshopy, squaty, dzialalnosc wydawnicza (ziny, broszury, ulotki) oraz dzialalnosc zwiazana z tzw. scena niezalezna (koncerty promujace muzyke alternatywna/niezalezna).

Wyzej wspomniana dzialalnosc ruchu anarchistycznego ma na celu artykulacje fundamentalnych dla niego celów i wartosci. P. Zuk wyodrebnil kilka z nich. Sa to: krytyka panstwa i wladzy („sprzeciw wobec wszelkich elit politycznych oraz wladzy panstwa”); antymilitaryzm; ekologia; antynacjonalizm; antyklerykalizm; obrona praw mniejszosci kulturowych (1999:46). Ostatnio takze antyglobalizm.

Jak sie wydaje, to wlasnie na obszarze dzialan w obronie praw mniejszosci kulturowych pojawil sie anarchofeminizm, gloszacy, ze panstwo i patriarchat sa nierozlacznie ze soba powiazane. „Slownik teorii feminizmu” Maggie Humm podaje: Zdaniem feministek anarchistycznych panstwo i patriarchat sa wzajemnie ze soba spleciona aberracja spoleczna. Zniszczenie panstwa oznacza zniszczenie najpotezniejszego czynnika zinstytucjonalizowanego patriarchatu, zniesienie patriarchatu oznacza zniesienie panstwa. Koncepcja anarchistyczna jest bardziej rewolucyjna od idei feminizmu radykalnego, gdyz zdaniem anarchistek zadne panstwo (nawet matriarchalne) nie ma racji bytu. (…) Feministki anarchistyczne odrzucaja równiez takie narzedzia polityczne jak teorie konsensusu spolecznego, które usprawiedliwiaja stosowanie w ograniczonym zakresie instytucji wladzy panstwowej, a takze idee feminizmu liberalnego, który dazy raczej do wlaczenia ruchu kobiet w istniejace struktury polityczne, a nie do jego radykalizacji (1993:60-61).

Widzimy zatem, ze mysl anarchofeministyczna wpisuje sie w glówny rys ideologiczny anarchizmu- bojkot panstwa i wszelkiego rodzaju wladzy, tym razem jednak utozsamiajac panstwo z patriarchatem.

Jak juz zostalo wspomniane wyzej, pierwsze grupy anarchofeministyczne zaczely sie pojawiac w Polsce w drugiej polowie lat dziewiecdziesiatych XX wieku- „najpierw jako przybudówka dzialajacych grup anarchistycznych zrzeszonych w Federacji Anarchistycznej, a nastepnie jako samodzielne grupy czy poszczególne jednostki z róznych miast Polski” (Antonów, 2004:285). Anarchofeministki, bojkotujac panstwo, podejmuja dzialalnosc „spontaniczna i niezalegalizowana zgodnie z obowiazujacym w Polsce prawem” (Antonów, 2004:285). Co charakterystyczne, takze dla calego ruchu anarchistycznego (m.in. anarchosyndykalizm, sytuacjonizm, libertarianizm), widoczny jest brak jasno wyrysowanego anarchofeministycznego programu politycznego (choc niektóre grupy posiadaja swego rodzaju manifesty). Jak podaje Antonów, pierwsza grupa anarchofeministyczna byla utworzona w Warszawie w 1995 roku grupa o nazwie Kobiety przeciwko Dyskryminacji i Przemocy (zwiazana z Radykalna Akcja Antyfaszystowska- RAAF). W 1998 roku wspomniana grupa utworzyla autonomiczna grupe „Emancypunx”, której celem byla walka z seksizmem, homofobia oraz promowanie „kultury kobiecej” (2004:286). Kolejnymi grupami byly m.in.: Eko-Femina z Elblaga, Femina Front z Grudziadza, „Wiedzma” z Siedlec, Koedukacyjna Unia Rewolucyjno-Wyzwolenczo-Anarchistyczna (KURWA) z Warszawy, Sister To Sister z Elblaga, Liberta z Wroclawia, Dziewczyny w Akcji z Bialegostoku. Do najczesciej gloszonych przez przedstawicielki tych grup wartosci i celów nalezy: bojkot panstwa, antyklerykalizm, obrona praw mniejszosci seksualnych, ekologia, walka z seksizmem, krytyka kultury popularnej, promowanie kobiecej twórczosci, promowanie siostrzenstwa. Anarchofeministki dwukrotnie zorganizowaly takze ogólnopolskie zjazdy anarchofeministyczne pod nazwa „Marrrcowanie” (2004 i 2005), którego glównym celem jest integracja srodowiska. Inna forma aktywnosci sa: ziny, dystrybucje, grupy Radykalnych Czirliderek, imprezy muzyczne i kulturalne (na przyklad „Noc Walpurgii”, tzw. Lady Festy), Manify z okazji Dnia Kobiet, marsze (na przyklad „Odzyskac noc”), grupy dyskusyjne, róznego typu warsztaty sluzace dzieleniem sie wiedza i doswiadczeniem.

Anarchofeminizm jest zatem integralna czescia ruchu anarchistycznego w Polsce. Widocznych jest wiele podobienstw na poziomie organizacyjnym, form aktywnosci, celów i wartosci. Anarchofeminizm jest nurtem, który wyartykulowal idee emancypacji, walki z dyskryminacja kobiet. Jednym z problemów badawczych tejze pracy jest próba wyjasnienia, dlaczego zaistniala taka potrzeba oraz gdzie same uczestniczki ruchu upatruja genezy powstania ruchu anarchofeministycznego.



Proces identyfikacji z ruchem anarchofeministycznym.
Socjologiczna próba odpowiedzi na pytanie o to, jak przebiega proces identyfikacji z ruchem spolecznym, odnosi sie takze do przestawienia charakterystyki uczestniczek tego ruchu -przyczyn ich dzialan i motywacji, czyli zródel powstania ruchu spolecznego. Jedna z wielu przyczyn powstawania ruchów spolecznych jest „wspólnota opinii i przekonan jego uczestników” (Glinski, 1996:59).

Podstawa ruchu anarchofeministycznego jest przekonanie, ze rzeczywistosc spoleczna jest patriarchalna, oparta na meskiej dominacji i dyskryminacji kobiet. Ruch anarchofeministyczny powstal na bazie wspólnoty opinii i przekonan, a jego celem jest artykulacja protestu. O procesie identyfikacji z ruchem tak opowiadaja respondentki: Wtedy wlasnie stawialam pierwsze kroki w nazywaniu pewnych kwestii i wszystkie te opresje, które wczesniej czulam, staly sie dla mnie bardziej jasne. I to juz wtedy chodzilo o scene alternatywna, która z zalozenia miala byc prorównosciowa, wolnosciowa itd. A okazalo sie, ze wszystko jest patriarchalne i nie ma miejsc, które sa wolne od patriarchatu [W3].

Takie otwieranie sie oczu, ze niby wszystko jest spoko, a wiele rzeczy mnie ruszalo, wkurwialo i nagle znajduje sie jeden element, dlaczego to wszystko nie jest takie fajne, jak powinno byc [W4].

Na stronie internetowej anarchofeministycznej grupy Wiedzma czytamy:

Grupa WIEDZMA nie powstala na gruzach milosnych zawodów czy doswiadczen w nieudanych zwiazkach, ale w wyniku wnikliwej obserwacji swiata, który okazal sie nie taki jakiego chcielibysmy widziec. Nikt z was chyba nie zaprzeczy, ze zyjemy w kulturze patriarchalnej, czyli z dominacja pierwiastka meskiego. Ten stan rzeczy nam sie nie spodobal, dlatego w 1996 roku powstala ta grupa.

Ta „wnikliwa obserwacja swiata” dotyczy nie tylko rzeczywistosci spolecznej w najszerszym znaczeniu tego terminu. Takze najblizsza ideowo anarchofeministkom przestrzen, czyli ruch anarchistyczny i tzw. scena niezalezna, nie jest wolna od relacji wladzy i nierównosci. Koniecznosc pojawienia sie w ramach ruchu anarchistycznego, zakladajacego odrzucenie wszelkich relacji wladzy w zyciu spolecznym, ruchu anarchofeministycznego podyktowana byla poczuciem rozejscia sie teorii (idei równosciowych) i praktyki dnia codziennego:

(…) feministki, kobiety, które uczestniczyly w ruchu alternatywnym, anarchistycznym, mimo zalozen anarchistycznych, nie widzialy tej równosci. Ciagle widzialy dyskryminacje. I chociaz kazda osoba, która logicznie mysli, anarchizm pojmuje jako równosc i wolnosc wszystkich istot, to jednak tej równosci brakowalo. I to sie odczuwalo. Molestowanie seksualne czy jakies inne opresje ze wzgledu na cialo. Wszystko to uczestniczylo tak samo. Stad wlasnie ta potrzeba, zeby utworzyc taki oddzielny nurt, dlatego ze w tym nurcie dziewczyny nie mialy akceptacji [W7].

Chodzilo o zwykle seksistowskie sytuacje, gdzie na przyklad nasz glos nie byl brany pod uwage, gdzie bagatelizowano w ogóle nasza obecnosc jako kobiet. Wszystko bylo ujete w typowo meskich normach- ze na przyklad na imprezach zupelnie nie szanowano naszej odrebnosci. Wszystko dzialo sie w formie meskiej. Wszystko bylo robione pod kolesi. Kiedy my protestowalysmy, mówilysmy, ze mamy na to inna perspektywe, to bylo to bagatelizowane, wysmiewane [W6].

Adekwatnym narzedziem analitycznym dla istniejacej wewnatrz ruchu anarchistycznego struktury pozycji jego uczestników i uczestniczek wydaje sie kategoria pola. Pole, wedlug Pierre´a Bourdieu, nalezy pojmowac jako: (…) jako siec albo konfiguracje obiektywnych relacji miedzy pozycjami. Pozycje zas sa definiowane obiektywnie ze wzgledu na swoje istnienie i ze wzgledu na swoje uwarunkowania, jakie narzucaja osobom czy instytucjom je zajmujacym, okreslajac ich aktualna i potencjalna sytuacje (situs) w strukturze dystrybucji róznych rodzajów wladzy (czy kapitalu) (Bourdieu, Wacquant, 2001:78).

Hierarchia pozycji w ramach ruchu anarchistycznego wyznaczona byla/jest m.in. w oparciu o plec. Teorie feministyczne zakladaja, ze m.in. plec jest „organizacyjna zasada zycia spolecznego, która jest nieodlacznie uwiklana w stosunki wladzy” (Barker, 2005:320-321). Podporzadkowanie kobiet jest zatem integralna czescia instytucji i praktyk spolecznych, co oznacza, ze dyskryminacja kobiet jest cecha charakterystyczna calej struktury spolecznej. Bourdieu pisze, ze: Meska dominacja posiada zdolnosc laczenia w okreslona calosc warunków jej pelnego sprawowania. Uniwersalnie uznawane pierwszenstwo mezczyzn potwierdzaja obiektywne struktury spoleczne oraz bazujace na plciowym podziale pracy dzialania w sferze produkcji i reprodukcji (biologicznej i spolecznej), a takze schematy habitusów uksztaltowane przez owe obiektywne warunki (a wiec z nimi zgodne) (2004:45)

W tak ustrukturyzowanym (na podstawie plci) ruchu anarchistycznym i scenie alternatywnej pojawiaja sie podzialy na tematy wazne (globalizacja, antymilitaryzm, antyracjonalizm, antyklerykalizm itd.) i niewazne (lub niej wazne- prawa kobiet, prawa mniejszosci seksualnych). Decyzje o tym, co wazne, zapadaja w obrebie pozycji wysoko lokowanych w strukturach relacji w polu. Pojawienie sie ruchu anarchofeministycznego bylo mozliwe, poniewaz pole i jego struktura, zdaniem Bourdieu, nie jest ukladem statycznym: Jako uklad sil aktualnych i potencjalnych pole stanowi równiez teren walk o zachowanie lub przeksztalcenie konfiguracji tych sil. Co wiecej, pole jako struktura obiektywnych relacji miedzy pozycjami sily podtrzymuje i ukierunkowuje strategie, za pomoca których zajmujacy owe pozycje daza, indywidualnie lub zbiorowo, do zachowania badz polepszenia swoich pozycji i do narzucenia zasady wartosciowania jak najbardziej przychylnej swoim wlasnym wytworom. Inaczej mówiac, strategie podmiotów dzialajacych zaleza od ich pozycji w polu, czyli w systemie dystrybucji specyficznego kapitalu i od ich percepcji pola. To znaczy od sposobu widzenia pola jako calosci i od jego ogladu z okreslonego punktu widzenia wewnatrz pola (2001:83)

Ruch anarchofeministyczny mógl zatem powstac i wyartykulowac swoje interesy dzieki umiejetnosci ogladu ruchu anarchistycznego jako calosci i rozeznania przez jego uczestniczki specyfiki relacji miedzy pozycjami. Dzialaczki anarchofeministyczne na mocy posiadanego kapitalu byly/sa w stanie aktywnie wplynac na zmiane konfiguracji sil wewnatrz pola. Interesujaca w tym miejscu wydaje sie kwestia- w jaki sposób staje sie mozliwe owo „odkrycie” znaturalizowanych nierównosci, dzieki któremu potencjalne staje sie podjecie walki o zmiane? Elzbieta Halas, analizujac ten problem w teorii Bourdieu, pisze: Fenomenologiczne i interakcyjne zalozenie, ze postawa klasyfikujaca czy typizujaca okresla dzialajacych, w ujeciu Bourdieu nabiera zatem socjologicznego i politycznego znaczenia jako problem narzucania uprawomocnionych czy legalnych klasyfikacji w zaleznosci od miejsca zajmowanego w strukturze przestrzeni spolecznej. Jednoczesnie polityka, w jego znaczeniu, zaczyna sie wraz z odrzuceniem tego milczacego kontraktu przynaleznosci do ustalonego porzadku, która okresla oryginalna doxa. Polityczna subwersja zaklada subwersje poznawcza, konwersje wizji swiata (2001:187).

Rozpoznanie specyfiki ukladu rzeczywistosci spolecznej wymaga czesto od podmiotów konwersji poznawczej, czyli wyjscie poza swiat znaturalizowanych oczywistosci (doxa). W przypadku anarchofeministek oznacza to proces budzenia swiadomosci feministycznej. Proces ten ma najczesciej charakter kolektywny: Zaczelo sie to w ten sposób, ze u nas w miescie powstala grupa, niezalezna grupa anarchistyczna, do której nalezalo parunastu kolesi i pare dziewczyn. Ja weszlam do tej grupy, bedac na poczatku liceum. Zaczelam sie tym interesowac. To byl okres przechodzenia na wegetarianizm i wydaje mi sie, ze nabierania tez wiekszej swiadomosci z otoczenia i przezyc swoich. No i wtedy poznalam pare tych dziewczyn. One byly ode mnie starsze o 2, 3 lata i zajebiscie od razu mi sie od razu spodobalo to, ze one stwierdzily, ze chcialyby stworzyc jakas grupe kobieca, feministyczna. I to mnie zainteresowalo. Co to znaczy grupa feministyczna? (…) I zaczelysmy o tym rozmawiac- jak to widzimy, dlaczego chcemy to zrobic. I zobaczylysmy, ze mamy jakies wspólne przezycia i wspólne idee- na przyklad, ze jest nam brak jakis imprez kobiecych, zeby byly same kobiety albo zauwazylysmy, ze wiele rzeczy, które nas dotyczy jest bagatelizowanych na rzecz spraw ogólnych [W3].

I tak pózniej jakos wyszlo, ze przy okazji jakiegos koncertu J. zagadalam, sie jakos zapoznalam. Pózniej ona mnie przyprowadzila na spotkanie. I przebywajac z nimi, zaczelam lapac pewne rzeczy i sluchac uwaznie, o czym mówia. Pózniej pojawily sie ziny, ksiazki, kapele, jakies powazne rozmowy na powazne tematy. I chyba stad w któryms momencie wyszlo, ze ja, Boze, to wszystko lapie, to wszystko mnie tak na maksa dotyczy [W4].

Subwersje poznawcza moze zatem przyspieszyc moment spotkania osób juz dzialajacych w ruchu (trafienie do grupy czy „spotkanie poszerzajace swiadomosc”), poszukiwanie alternatywnych zródel informacji (Internet, „trzeci obieg”- ziny, wydawnictwa muzyczne). Rozwój ruchu mozliwy jest dzieki kolektywnej konsekracji, poniewaz „znaczenia, aby zostac uprawomocnionymi i powszechnie uznanymi, wymagaja kolektywnego, aktywnego potwierdzenia” (Halas, 2001:189). W niniejszym kontekscie okazuje sie, ze teoria Bourdieu ma wiele wspólnego z interakcjonizmem symbolicznym. Jak pisze Anzelm Strauss w pracy „Mirrors and Masks”: „(…) czymkolwiek tozsamosc moze byc, z pewnoscia jest ona zwiazana z nieuchronnymi oszacowaniami kogos przez niego samego i przez innych” (cyt. za: Bokszanski, 1986:90). Zródlem tozsamosci jest zatem interakcja, a podstawa na której tworzy sie autodefinicja jest jezyk, dzieki któremu jednostka przypisuje znaczenie okreslonym dzialaniom. Jednostka jest zdolna do refleksyjnosci- posiada umiejetnosc interpretacji rzeczywistosci spolecznej, która ja otacza. Inaczej mówiac, w jezyku teorii Bourdieu, podmiot spoleczny w okreslonych okolicznosciach (kwestie habitusu i zasobów kapitalu symbolicznego, ekonomicznego, kulturowego i spolecznego) jest zdolna wykroczyc poza swiat wiedzy potocznej (doxa) i dokonac zmiany trajektorii biograficznej. Takze moment „kolektywnego, aktywnego potwierdzenia” nowo wypracowanych znaczen przypomina Goffmanowskie potwierdzenie wystepu przez publicznosc. Bourdieu zastanawia sie takze, jaka role pelni jezyk w procesie konstytuowania grupy. Halas, analizujac zwiazki Bourdieu z interakcjonizmem symbolicznym, pisze:

Wciaz widoczne jest, wspólne Bourdieu i interakcjonistom symbolicznym, zogniskowanie uwagi na tozsamosciach spolecznych czy, jak mówil Znaniecki, na wartosciach spolecznych. Tozsamosc jest jakoscia symboliczna- dystynkcja wyrazana przez oznaki zewnetrzne i/lub znaki ucielesnione, to jest sposoby zachowania, gesty znaczace w terminologii Meada, sygnifikujace spoleczne pozycje, ich dystynktywne róznice w przestrzeni spolecznej. Instytucjonalne ustanawianie tozsamosci polega na tworzeniu wyobrazenia jednostki u innych, u niej samej oraz na ksztaltowaniu jej zachowan i zachowan wobec niej. (…) Tozsamosc nie pochodzi z samej typizacji czy nazywania, lecz ma zródlo w praktyce zbiorowej, dlatego Bourdieu nazywa ten rytual takze rytualem legitymizacji (2001:190).

Akty czy dzialania performatywne wykonywane przez jednostke czy zbiorowosc maja moc ustanawiajaca, lecz sa nie tylko, jak u Goffmana, pochodna uwiklania jednostek w interakcje, ale takze pochodna uwiklania w system spoleczny. Pojeciem spinajacym to, co spoleczne i jednostkowe, jest habitus. Bourdieu pisze o habitusie w nastepujacy sposób- habitus „jest (…) spolecznie wytworzonym systemem dyspozycji ustrukturowanych i strukturujacych, nabytym w trakcie praktyki i trwale nakierowanym na funkcje praktyczne” (2001:107).

Podmiot spoleczny wchodzi w interakcje juz z pewnym spolecznie wytworzonym „wyposazeniem”. Nawet to, wydaje sie nam jednostkowe i subiektywne jest wynikiem produkcji spolecznej. Trudno zatem mówic o autentycznym zerwaniu z rolami spolecznymi czy zinternalizowanymi schematami percepcji, postepowania etc., o którym pisze Goffman.

W ciekawy sposób o mozliwosciach przekraczania ról spolecznych i dokonywania zmian w wymiarze jednostkowym i zbiorowym oraz o procesach konstruowania tozsamosci pisze Touraine. Tozsamosc u Touraine´a to „definicja aktora dokonana przez niego samego” (cyt. za: E. Malinowska, 2002:45). Ruch spoleczny moze sie rozwijac, gdy ta definicja jest uswiadomiona. Moment ten jest pochodna prób okreslania swojej tozsamosci w odniesieniu do ram instytucjonalno-organizacyjnych (grupy czy zbiorowosci, w której podmiot funkcjonuje) oraz do pelnionych w tych ramach ról spolecznych. Jak pisze Malinowska:

Typ tozsamosci zwiazany z rozpoznanym miejscem w strukturze spolecznej Touraine nazywa iluzoryczna. Pochodzi ona z zewnatrz; wlasciwie nie jest odpowiedzia jednostki na pytanie, „kim jestem” i „jak sie zachowuje”. Jest raczej koncepcja dotyczaca tego, kim jednostka powinna byc oraz oczekiwaniem od niej okreslonego zachowania pod grozba zastosowania sankcji (2002:45).

Taki sposób definiowania swojej tozsamosci jest charakterystyczny dla spoleczenstw wolnych przemian i traci on na znaczeniu w spoleczenstwach, które podlegaja szybkim transformacjom, poniewaz, w takich spoleczenstwach aktor poszukuje dla siebie „niespolecznej” definicji, czyli w oderwaniu od „ról spolecznych a dokladniej- od spolecznych definicji ról, które gra aktor”, a „poszukiwanie tozsamosci staje sie wezwaniem skierowanym przeciw rolom spolecznym, o zycie, wolnosc i kreatywnosc” (Touraine, cyt. za: Malinowska, 2002:45). Nowy typ aktora spolecznego kwestionuje zasade impersonalnego charakteru rzeczywistosci spolecznej. Podstawa, na której moze oprzec swoje dzialanie ruch spoleczny w walce o zmiane porzadku spolecznego, jest przekonanie, ze zawsze jest on dzielem ludzkim. Zatem, jak pisze dalej Malinowska: Autorem odpowiedzi na pytanie, „kim jestem”, jest (indywidualny lub zbiorowy) aktor spoleczny, nie wyalienowany, lecz autonomiczny, równiez jesli chodzi o znaczenie nadawane swym powiazaniom spolecznym. Jako podmiot czlowiek moze byc zatem równie dobrze „pamiecia i przynaleznoscia” spoleczna. W tym sensie tozsamosc jest koncepcja odzwierciedlajaca realna sytuacje aktora jednostkowego i zbiorowego (2002:46).

Proces identyfikacji z ruchem anarchofeministycznym jest procesem zlozonym i skomplikowanym. Wiele aspektów, które zostaly omówione powyzej, naklada sie i trudno orzekac w tej mozaice, co jest podstawa czy punktem wyjscia dla tego procesu. Jednym z elementów czy etapów procesu identyfikacji jest umiejetnosc zanegowania „naturalnego” porzadku rzeczy (doxa). Tozsamosc anarchofeministyczna (w wymiarze kolektywnym i/lub indywidualnym) budowana jest na podstawie „rozpoznania” specyfiki struktury pola, w obrebie które podmioty funkcjonuja. Sprzyja temu konwersja poznawcza, poszukiwanie alternatywnych kanalów informacji. Spotkanie grupy, która okresla sie mianem anarchofeministycznej, moze stac sie przyczyna tej konwersji- zainteresowanie sie feminizmem jako wynik tegoz spotkania. Czasami to wlasnie konwersja poznawcza staje sie impulsem do poszukiwania grupy. Najczesciej tozsamosc anarchofeministki to efekt wspólnej, kolektywnej, grupowej pracy. Ta „kolektywna praca” to spotkania grup, z których wyrastaja pomysly i realizacje dzialan. Srodowisko anarchistyczne i skloterskie, na lonie którego powstal ruch anarchofeministyczny, jest bardzo mobilne. W biografie sklotersa czy anarchisty/anarchistki bardzo czesto wpisane sa zagraniczne wyjazdy (najczesciej na zachód Europy). Mobilnosc ta sprzyja konwersji poznawczej, nawiazywaniu kontaktów, poznawaniu nowych strategii dzialania, idei etc., które moga potem zostac przeniesione na grunt Polski (problem mobilnosci, wspólpracy z zagranicznymi kolektywami anarchofeministycznym bedzie rzesze omawiany w dalszej czesci pracy).

Tozsamosc anarchofeministyczna, ufundowana m.in. na wyzej wspomnianych czynnikach, jest tez strategia oporu i walki o nowy ksztalt pola, w obrebie którego funkcjonuja anarchofeministki. Geneza ruchu anarchofeministycznego w Polsce w latach dziewiecdziesiatych XX wieku nie jest czyms specyficznym czy nowym w historii ruchu feministycznego.

Pierwsza fale feminizmu (XIX wiek-pierwsza polowa XX wieku) przyspieszyly: w Europie Konstytucja Republiki Francuskiej z 1793 roku ; w USA Deklaracja Niepodleglosci Stanów Zjednoczonych z 1776 roku, w których nie przyznano kobietom praw obywatelskich. Zorganizowany ruch spoleczny kobiet wywodzi sie takze z rozczarowania ruchem abolicjonistycznym po tym, jak: „w 1840 roku w Londynie uniemozliwiono kobietom, jako osobom pozbawionym prawa glosu, aktywny udzial w swiatowym kongresie poswieconym walce o zniesienie niewolnictwa” (Encyklopedia socjologii t.3., 2000:214). Druga fala feminizmu (od drugiej polowy XX wieku) wywodzi sie z ruchów kontrkulturowych lat 60. XX wieku. Miala, jak pisze Anne Phillips: (…) stanowic riposte, skierowana do polityków plci meskiej, dzialajacych w ruchach praw obywatelskich oraz w ruchach socjalistycznych i radykalnych: do aktywistów, którzy uwazali swoja koncepcje polityki za zbyt doniosla, aby mogla ona znizyc sie do rozpatrywania kwestii plci. Od polowy lat szescdziesiatych kobiety w niektórych rozwinietych krajach kapitalistycznych (co bylo najbardziej widoczne w Stanach Zjednoczonych) zaczely kwestionowac sposób ich traktowania w organizacjach lewicowych. Mezczyzni podejmowali decyzje, podczas gdy kobiety zajmowaly sie przepisywaniem ulotek, i mimo pozornego wspólnego zaangazowania w idee oswobodzenia swiata, byly przede wszystkim „dobre do lózka” (2003:25).

Z doswiadczen kobiet dzialajacych w „Solidarnosci” wynika, ze sytuacja przedstawiala sie podobnie. Shana Penn w „Podziemiu kobiet”, analizujac role kobiet w tym ruchu spolecznym, doszla do wniosku, ze bez kobiet „Solidarnosc” by nie przetrwala. Jedna z respondentek badaczki byla Barbara Labuda, która stwierdza: To my, kobiety, wymyslilysmy siatke i strukture podziemia. My wydawalysmy i kolportowalysmy nielegalna literature, odbudowywalysmy siec kontaktów, organizowalysmy spotkania, szmuglowalysmy pieniadze i materialy poligraficzne, przenosilysmy listy, bronilysmy wiezniów politycznych i ich rodzin. Nie wszyscy mezczyzni mieli kwalifikacje potrzebne do kierowania podziemiem. Kobiety bywaly jego mózgiem, ale sie z tym nie zdradzalysmy (Penn, 2003:43).

Roli kobiet w „Solidarnosci” nie doceniali mezczyzni (na murach strajkujacej Stoczni Gdanskiej wisial napis- „Kobiety, nie przeszkadzajcie nam, my walczymy o Polske”). Brak zrozumienia dla kwestii praw kobiet (m.in. antyaborcyjne stanowisko dzialaczy „Solidarnosci” czy nikle uczestnictwo kobiet w obradach Okraglego Stolu) rozczarowalo wiele dawnych dzialaczek. We wrzesniu 1989 roku powolana zostala przez Komisje Krajowa „Solidarnosc” sekcja kobieca, ale ze wzgledu na jej proaborcyjne stanowisko zostala zdelegalizowana jako srodowisko próbujace rozbic „Solidarnosc” od wewnatrz. Brak wrazliwosci na problematyke genderowa charakteryzowal nie tylko antyautorytarny ruch spoleczny w latach osiemdziesiatych XX wieku w Polsce. W srodowisku anarchistycznym, jak dowodza respondentki, mimo ideowych deklaracji, brakowalo wrazliwosci na kwestie wladzy zwiazane z plcia. „Wokal [w kapeli- przyp. M.T.] i gotowanie zarcia”, jak stwierdza jedna z respondentek, to jedna ze stereotypowych ról, jaka przeznaczona zostala kobietom dzialajacych w srodowisku alternatywnym. Proces identyfikacji z ruchem anarchofeministycznym, a tym samym konstytuowanie sie tozsamosci anarchofeministycznej najczesciej mial charakter grupowy. Wskazywaloby to na zasadnosc opisywania tego procesu w kontekscie interakcjonizmu symbolicznego. Waznym wymiarem procesu identyfikacji jest konwersja poznawcza (spotkanie z jednostka lub grupa okreslajaca sie mianem anarchofeministycznej; poszukiwanie alternatywnych kanalów informacyjnych („trzeci obieg”), która oznacza odrzucenie ustalonego kontraktu przynaleznosci do ustalonego porzadku. Warto równiez zwrócic uwage, ze przyczyny pojawienia sie ruchu anarchofeministycznego sa podobne do tych, z których wywodzil sie feminizm pierwszej i drugiej fali oraz wspólczesny polski ruch feministyczny.

„Osobiste jest prywatne”- ruch anarchofeministyczny a polityka nieinstytucjonalna. W ruchu anarchofeministycznym artykulowana jest niechec wobec partii politycznych, równiez takich, które w programach deklaruja zaangazowanie w kwestie praw kobiet. Ciekawie na tym tle prezentuje sie stosunek srodowisk anarchofeministycznych do Zielonych 2004. Z jednej strony widoczna jest jawna niechec do dzialaniach w strukturach typu stronnictwa czy partie polityczne, z drugiej natomiast spore watpliwosci, czy nie popierac na przyklad Zielonych:

Mimo tego ze wpisuje sie w struktury polityczne, jest grupa wolnosciowa pod tym wzgledem, ze naprawde troszczy sie o sprawy osób homoseksualnych, o sprawy kobiet, o sprawy mniejszosciowe…znaczy- grup mniejszosciowych. Wydaje mi sie, ze ta partia, jak czytalam jej zalozenia, sa swietne. Znam pare z tych osób osobiscie. Dla mnie to jest strasznie trudne, bo tak samo bylo z sytuacja z wyborami do parlamentu europejskiego, gdzie mialam mysl- „Isc czy nie isc”. Jezeli nie pójde, to mój glos zostanie przemilczany i…A przeciez moglam oddac glos na jakas partie i poprzez to ta partia bedzie silniejsza niz na przyklad LPR albo Samoobrona. A z drugiej strony nie chce sie bawic w jakies glupie gierki polityczne, w cos, co w sumie nie chce, zeby mnie dotyczylo. Dla mnie to jest strasznie trudna sprawa [W8].

Przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi jesienia 2005 roku widoczne bylo poruszenie w ruchu anarchofeministycznym. Sondaze przedwyborcze przestawialy wyniki, które sugerowaly, ze wladze w Polsce obejma partie prawicowe i centro-prawicowe. W srodowisku pojawily sie glosy nawolujace do uczestnictwa w wyborach na zasadzie idei wyboru „mniejszego zla”. W zinie „Lechtaczka” pojawil sie tekst, w którym czytamy: Glosuj teraz, poniewaz: anarchistyczna utopia to wolny wybór; to nasz sprzeciw wobec polityki takich faszyzujacych partii jak LPR, Samoobrona, PiS; jezeli zabraknie naszych desperackich glosów- zaglosuja inni z krzyzami, rózancami, zdjeciem papieza i polska flaga w reku; bo musimy sie przeciwstawic umyslowemu ograniczeniu, heteronormatywnej cenzurze, nietolerancji i agresji; bo kazdy nalezy do „mniejszosci”, kto nie jest z nimi; bo „cisza nas nie obroni”(2005:13)

Apel konczy sie haslem „Wybory 2005 przeciwko faszyzmowi!!!”. Propagowanie udzialu w wyborach wywolalo dyskusje. Reakcja na te sytuacje bylo wypracowanie alternatywnej strategii dzialania, które wyrazily m. in. Anna Zdrojewska i Sylwia Derwisz w tekscie pod tytulem „Niepotrzebne zwiazki” . Czytamy w nim, ze: Feministki, które chcialyby wejsc do swiata wielkiej polityki, musialyby przejac bagaz dotychczasowo niesiony przez organizacje pozarzadowe i grupy nieformalne. Wyniesienie kwestii domowych do sfery politycznej jest niezbedne, jednak nalezy sie zastanowic nas sposobem uwypuklenia problemu i przeniesienia go na forum klubów parlamentarnych. Trzeba zadac sobie pytanie, czy jednostki w rzadzie beda pracowaly skuteczniej niz silne ruchy spoleczne (2005:4) .

Autorki „obserwuja polityke z perspektywy anarchofeministek” i krytycznie odnosza sie do dzialan w strukturach partyjnych, poniewaz swiadomie wybieraja „zaangazowanie w oddolny ruch spoleczny” (2005:1). Ruch spoleczny, ich zdaniem, jest jedyna mozliwoscia do tworzenia przestrzeni dla dzialan nie wymagajacych hierarchizacji i mechanizmów wykluczania:

Ruch spoleczny natomiast buduje swoja tozsamosc w dyskusji. To wszystko jest niezmiernie wazne w przypadku takich zagadnien, w obrebie których poruszaja sie organizacje feministyczne, gdy problem wykluczenia staje sie tak istotny. Nie ma polityki partyjnej bez wykluczenia, dlatego nie ma miejsca na partie w ruchu, który na walce z wykluczeniem sie opiera. To nie tylko „ciecie po skrzydlach” i nie tylko „usrednianie pogladów”, to wrecz kopanie pilki do wlasnej bramki, jesli pozostawac przy tego typu porównaniach (20056).

Taki sposób upolitycznienia instytucji spolecznych, które nie sa ograniczane przez biurokratyczne i instytucje polityczne, w mysl zasady, ze nalezy dzialac w na plaszczyznie niezaleznej od regulacji, kontroli i interwencji panstwa jest, jak dowodza teoretycy, cecha konstytutywna nowych ruchów spolecznych. Claus Offe w nastepujacy sposób opisuje sfere, w której dzialaja nowe ruchy spoleczne:

Nowe ruchy spoleczne upolitycznily zagadnienia, które z trudem daja sie ujac w obrebie dualistycznego uniwersum spolecznych dzialan lezacego u podstaw liberalnej teorii polityki. Oznacza to, ze gdzie teoria liberalna przyjmuje, iz wszystkie dzialania moga byc kategoryzowane jako „prywatne” lub „polityczne” (…), nowe ruchy spoleczne umieszczaja siebie w trzeciej, posredniej kategorii. Roszcza sobie one prawo do takiej sfery, która nie jest ani „prywatna” (prywatna w sensie wylaczenia z obszaru prawomocnych ingerencji innych osób), ani publiczna (w sensie uznawania za przedmiot prawomocnych oddzialywan ze strony politycznych instytucji i aktorów). Sfera ta sklada sie z istotnych dla zbiorowosci rezultatów i ubocznych efektów dzialan ze strony aktorów zarówno prywatnych, jak i instytucjonalno-politycznych; wymienieni aktorzy nie moga wszakze ponosic odpowiedzialnosci za owe rezultaty na drodze prawnej lub instytucjonalnej. Przestrzen dzialania owych ruchów jest obszarem polityki nieinstytucjonalnej, której nie przewidywala ani doktryna, ani praktyka liberalnej demokracji i panstwa dobrobytu (1995:229).

Oznacza to, ze granica miedzy zyciem prywatnym a publicznym (politycznym) staje sie coraz bardziej nieuchwytna. Nowe ruchy spoleczne przyczynily sie do zmiany paradygmatu w mysleniu o polityce. Doniosle znaczenie w procesie tych zmian mial takze ruch feministyczny drugiej fali. Ruch feministyczny wlaczyl do debaty politycznej zagadnienia, które uwazane byly za zbyt trywialne czy osobiste, by o nich publicznie dyskutowac. Byly to m.in. kwestie zwiazane z przemoca domowa, przemoca seksualna, dyskryminacja w jezyku, podzialem obowiazków domowych. W tradycyjnym mysleniu o polityce takie zagadnienia czesto byly uznawane za konsekwencje osobistego wyboru, a przez to nieistotne z punktu widzenia dyskursu publicznego czy politycznego. Haslo „Osobiste jest polityczne” oznaczalo, ze sfer tych nie mozna ujmowac niezaleznie od siebie, poniewaz, jak pisze Phillips, „relacje w rodzinie i w gospodarstwie domowym nabieraja odpowiedniego wymiaru dzieki wielu regulacjom prawnym (dotyczacym, na przyklad, budownictwa mieszkaniowego, ubezpieczen spolecznych, edukacji); i odwrotnie, relacje w miejscu pracy i w polityce sa ksztaltowane przez nierównosc plci w dostepie do wladzy” (2003:26).

W takim rozumieniu, jak twierdzi Szkudlarek, „zagadnienia pracy wykonywanej w domu czy form opresji zwiazanych z dominacja w zyciu seksualnym moga zostac okreslone jako kwestie wymagajace publicznej uwagi, jako przedmiot politycznej aktywnosci ruchu (1993:54)” . Wynika z tego, ze wszystko moze miec lub ma wymiar polityczny, a przed polityka nie ma ucieczki. Maja tego swiadomosc autorki „Niepotrzebnych zwiazków”, gdy pisza:

„Nowa polityka” w rozumieniu potocznym bylaby troska o dobro wspólne, w pespektywie globalnej. Ruchy spoleczne, powstale po 1968 roku, wypracowaly pojecie „nowej polityki” jako alternatywy wobec walki o wladze w partiach politycznych. Dlatego jedna z glównych zasad jest niehierarchicznosc, która pozwala na rozwój demokracji bezposredniej. Kazda/y uczestnik ruchu ma mozliwosc podejmowania decyzji oraz poczucie, ze jego glos ma znaczenie. Kolejna wazna zasada jest przekonanie o prywatnosci czlowieka, która jest kwestia publiczna. Oznacza to, ze nawet najblahsza czynnosc, która wykonujemy, moze miec wplyw na sytuacje spoleczna. Jest to odrzucenie takiego myslenia o polityce, która dzieli sfere domowa i parlamentarna. (…) Postrzeganie polityki jako swiadomosci i pewnego rodzaju wrazliwosci spolecznej narzuca poczucie wiecznego bycia „na sluzbie”. Wedlug koncepcji <> nie mozemy zdjac maski zaangazowania i odpoczac od bycia swiadomymi. Wszystkie zdarzenia maja wymiar polityczny, wiec nasze refleksje na ten temat plyna nieprzerwanie (2005:3).

Politycznosc codziennosci oznacza wlasnie „poczucie wiecznego bycia <>. Codziennosc nalezy zatem traktowac jako rzeczywistosc ksztaltowana refleksyjnie. I to, zdaniem uczestniczek ruchu anarchofeministycznego, ta refleksyjnosc, nieustanne „bycie swiadomym” jest takze wyborem politycznym. Tak natomiast wypowiadaly sie o tym respondentki: Wszystko zapetla sie. Wszystko to jest polityka. Wszedzie dookola. Nie da sie tego uniknac [W5].

Dlatego ze to mnie dotyczy. (…) Dlatego te dzialania sa polityczne, bo sa skierowane przeciw polityce. Sa antypolityczne, bo sa skierowane przeciw polityce. A maja aspekt polityczny poprzez nasze dzialania, które wychodza poza krag domu, znajomych. Poza tym uwazam, ze dzialania polityczne sa wazne, bo zmieniaja bardzo duzo. Dlatego ze jakbysmy siedzialy tylko we wlasnym kregu, to naprawde bysmy zmienialy tylko siebie i ludzi wokolo, ale to by nie mialo takiego wymiaru szerszego. Czasami jest lepiej, kiedy na przyklad organizujemy jakas Manife i robimy na to ulotki albo krzyczymy. Wtedy to jest bardziej zauwazalne [W3].

(…)Uwazam, ze wszystko, co robie, ma wymiar polityczny, ale oczywiscie jest tym wszystkim miejsce a emocje, jest w tym miejsce na jakas przystan, odpoczynek, na refleksje. Wszystko to stanowi jedna calosc. W sumie ja to nazywam dzialaniem politycznym. Próbowalam róznych form- od prowadzenie gazetki, zina, po dzialalnosc dystrybucyjna. (…) Dla mnie to, wiesz, kazda rozmowa jest polityczna. Kazda rozmowa ma wymiar polityczny, bo cos zmienia. I tez nie chce rozbijac tego na jakis formalizm bla bla bla, bo dla mnie wszystko jest tak samo wazne. Czy rozmawiam teraz z toba, czy robie cos bardziej powaznego na szersza skale, to ma to ten sam skutek i jest tak samo wazne [W7].

Koncepcja politycznego wymiaru codziennosci , jak komentuje Zuk, polega na: (…) ukazywaniu zwiazków pomiedzy wyborami, pozornie odizolowanymi, wycinkami rzeczywistosci spolecznej z poziomem makrospolecznym, na którym zapadaja decyzje polityczne dotyczace spraw, które moga wydawac sie zupelnie nie zwiazane z poczynaniami wladzy. Mówiac inaczej: demaskowanie zwiazków przyczynowych pomiedzy losem pojedynczych osób, „samodzielnych” problemów czy „przypadkowych” klopotów a logika systemu spolecznego, czyni sprawy pozornie prywatne jak najbardziej publicznymi i politycznymi (2001:206).

Codzienne wybory, podejmowane decyzje i dzialania konstytuuja sie wokól okreslonego systemu wartosci. Beck twierdzi, ze procesy indywidualizacji doprowadzily do tego, ze tradycyjne wiezi spoleczne zastepowane sa przez „podobienstwa spoleczno-kulturowe” (inicjatywy spoleczne i nowe ruchy spoleczne). Efektem procesów indywidualizacji sa takze potrzeby autokreowania przestrzeni (w sensie materialnym, przestrzennym, czasowym, stosunków spolecznych). Polityczny ksztalt nowych ruchów spolecznych powoduje proces transformacji tozsamosci jednostek, które w nich uczestnicza. Beck nazywa ja tozsamoscia spoleczna. Projekty samorealizacji czy „poszukiwania wlasnej tozsamosci” wymagaja od jednostek poszukiwania alternatywnych wobec tradycyjnych zródel wiedzy (na przyklad o mozliwych projektach dzialan spolecznych/politycznych). Beck pisze, ze wzrasta refleksyjnosc jednostek- biografie staja sie samorefleksywne” (2002:202). Procesy ksztaltujace zachodzace w spoleczenstwie ryzyka, zdaniem Becka, moga doprowadzic do sytuacji, w której instytucje spoleczne (partie polityczne, zwiazki zawodowe etc.) stana sie „konserwatorami rzeczywistosci spolecznej, która bedzie sie coraz bardziej zawezac” (2002:149). Konieczne jest zatem wypracowanie nowej koncepcji polityki, wykraczajacej poza identyfikacje jej z systemem politycznym. Zacieranie sie granicy miedzy polityka a niepolityka (czyli prywatnymi wymiarami zycia, które zaczynaja nabierac znamion politycznosci) jest radzeniem sobie z problemami, wobec których polityka w starym znaczeniu jest bezradna. Nowe ruchy spoleczne sa forma nowej kultury politycznej, poniewaz kolektywne dzialanie doprowadza do podnoszenia samorefleksji spolecznej/politycznej jej uczestników i reszty spoleczenstwa. To wlasnie nowe ruchy spoleczne powoduja, ze system polityczno-administracyjny zaczyna tracic na znaczeniu jako centrum polityki, poniewaz „powstaja w poprzek formalnych wertykalnych i horyzontalnych podzialów uprawnien i kompetencji sieci powiazan wywierajace wplyw na dyskutowanie, pertraktowanie, zmiany interpretacji i mozliwy sprzeciw” (Beck, 2002:289).

W koncepcji Becka uwypuklona jest wspólzaleznosc trzech porzadków: globalnego ryzyka, systemu politycznego na poziomie panstwa narodowego i biografii jednostkowej. Procesy zachodzace na tych trzech plaszczyznach wzajemnie sie przeplataja, czego przykladem jest wizja „nowej polityki”, nad która pracuja nowe ruchy spoleczne. Dzialaczki anarchofeministyczne „wspólprodukcja” wizje nowej rzeczywistosci spolecznej, wzbogacajac ja o idee radykalizmu politycznego, bo, jak pisza: Jestesmy nowa generacja dziewczyn, które wychowaly sie w przekonaniu, ze równosc im sie po prostu nalezy i które nie boja sie panów w garniturach. Po prostu nie chcemy stac sie trybikiem w machinie wladzy, lecz wysadzic ja w powietrze. Opór wobec patriarchalnego spoleczenstwa wymaga zakwestionowania jego zasad. W tym sensie kazdy rodzaj feminizmu jest anarchistyczny (Zdrojewska, Derwisz, 2005:9).

Politycznosc codziennosci, bycie „na sluzbie” jest, takze zdaniem Giddensa, efektem wzrastajacej samoswiadomosci jednostek w dobie póznej nowoczesnosci. Tozsamosc jest wynikiem codziennej dzialalnosci. Tozsamosc jest projektem, który jednostka nieustannie interpretuje. Jednostka musi poddawac analizie sama siebie oraz wydarzenia ze swiata zewnetrznego, które takze staja sie integralna czescia jej tozsamosci. Coraz mniejsze znaczenie tradycji i obyczaju w spoleczenstwach póznej nowoczesnosci powoduje, ze podstawowym wymiarem codziennego dzialania stal sie wybór. Doswiadczenia prywatne staja sie wywrotowa sila polityczna, poniewaz „istnieje polityczny wymiar zjawisk odnoszacych sie do tozsamosci w póznej nowoczesnosci” oraz, ze „znajduja one przelozenie na przeformulowanie podstawowych problemów politycznych” (Giddens, 2001a:285). Nowa wizja polityki jest zatem konieczna. Przez Giddensa ten projekt nazywany jest „polityka zycia”, polityka wyboru, polityka stylu zycia (por. 2001a:292). Nowe ruchy spoleczne czy inicjatywy obywatelskie sa nie tylko efektem samorefleksyjnosci spoleczenstwa póznej nowoczesnosci, ale takze podtrzymuja samorefleksyjnosc, poniewaz poddaja pod dyskusje praktyki, które wczesniej nie podlegaly zadnej dyskusji. Giddens zgadza sie w tym miejscu z Beckiem- specyficzne procesy nowoczesnosci przyczynily sie do ukonstytuowania nowego typu tozsamosci, a tym samym nowego podmiotu dzialania spolecznego/politycznego.

Podejmowane w ruchu feministycznym dyskusje na temat politycznego wymiaru zycia codziennego, artykulowanie niecheci wobec dzialan w hierarchicznych strukturach, nawolywanie do tworzenia oddolnego ruchu spolecznego (niezaleznego od czynników, osób czy instytucji zewnetrznych- na przyklad panstwa czy sponsorów) poswiadcza obserwacje poczynione przez badaczy/badaczki i teoretyków/teoretyczki nowych ruchów spolecznych. Uczestnictwo w ruchu przyczynia sie do ksztaltowania tozsamosci jego uczestników i uczestniczek w sposób refleksyjny. Uczestnictwo w ruchu wymaga nieustannego odpowiadania sobie na pytania o ksztalt rzeczywistosci spolecznej i wplyw, jaki na nia wywieraja codzienne zachowania w relacjach interpersonalnych, sposobach dzialania czy nawet w konsumpcji. Styl zycia, poniewaz jest kategoria w duzym stopniu skomercjalizowana, jest takze jak najbardziej polityczny, a w przypadku ruchu kontrkulturowego stanowi nie tylko odmowe udzialu w dominujacym dyskursie (codziennie swiadomie potwierdzana), ale jest takze propozycja nowej wizji rzeczywistosci spolecznej.

Struktura ruchu anarchofeministycznego.
W poprzednich rozdzialach zanalizowany zostal proces identyfikacji z ruchem anarchofeministycznym oraz warunki, które sprzyjaly jego krystalizacji. Omówiony zostal takze problem stosunku anarchofeministek, ideowo zwiazanych z niechecia do ustanawiania i zmierzania ku strukturom formalnym, do feminizmu instytucjonalnego. Anarchofeministki kwestionuja zasadnosc nie tylko instytucjonalizacji ruchu, ale takze wszelkich dzialan zmierzajacych do zwiekszenia partycypacji kobiet w funkcjonowaniu struktur panstwowych. Akt zanegowania tradycyjnych form dzialania politycznego niesie za soba propozycje polityki nieinstytucjonalnej. Propozycja dzialania politycznego w ramach paradygmatu <> jest charakterystyczna dla nowych ruchów spolecznych, którym jest takze ruch anarchofeministyczny. W ramach tego nowego paradygmatu pojawilo sie, glównie za sprawa ruchu feministycznego drugiej fali, haslo „Prywatne jest publiczne/polityczne”. Haslo to niesie za soba „polityke de-naturalizacji” (poddawanie w watpliwosc swiat znaturalizowanych oczywistosci –doxa) czy tez „polityke de-doksyfikacji” (poddawanie w watpliwosc potocznych sadów w dominujacym dyskursie) (por. Szkudlarek, 1993:57). Oznacza to, ze kazdy aspekt zycia jednostki (nawet ten ze sfery prywatnej) moze zostac upolityczniony, poddany publicznej dyskusji.

Oswiadczenie, ze „Prywatne/osobiste jest polityczne”, prowadzi nie tylko do podjecia publicznej dyskusji nad takimi problemami jak przemoc domowa czy dyskryminacja ze wzgledu na orientacje seksualna, ale takze zmienia cala sfere prywatnosci. Odtad juz ksztalt relacji interpersonalnych, zwiazków seksualnych czy nawet codziennych rutynowych czynnosci wyzbywa sie swej „naturalnosci” czy oczywistosci. Poddane zostaje bowiem nieustannej interpretacji. Jest obiektem, nad którym toczy sie polityczna refleksja.

Jeden z problemów, które mialo wyjasnic badanie, dotyczyl struktury ruchu anarchofeministycznego. Jak ona wyglada; jak sie konstytuuje; jakie znaczenie przywiazuja do niej uczestniczki ruchu; jakie relacje buduja ta strukture? Charakterystyczna dla ruchu anarchistycznego w Polsce jest niechec do tworzenia ogólnokrajowych reprezentacji politycznych. Uczestnictwo w ruchu zaklada calkowita dobrowolnosc, egalitaryzm, brak elit wladzy i osrodków decyzyjnych. Grupy lokalne sa autonomiczne- spontanicznie sie zawiazuja, samodzielnie podejmuja decyzje zwiazane ze swoja dzialalnoscia.

Grupy lokalne, wedlug Zuka, „tworza sieci wielorakich krzyzujacych sie polaczen pokrywajacego sie czlonkowstwa, wspólnych dzialan, przyjazni, kontaktów personalnych i wspólnych celów” (1999:29). Taka strukture ruchu czesto nazywa sie sieciowa. Grupy tworzace ruch nie tworza amorficznego zbioru, lecz sa zorganizowane w „strukture sieciowa, poprzez wzajemnie krzyzujace sie powiazania, (…) z jednoczesnym uczestnictwem w kilku grupach (…), wspólnymi dzialaniami, celami i oporem” (Gerlach, cyt. za: Glinski, 1996:34). Taka luzna struktura sieciowa pozwala angazowac sie w dzialania ruchu nie tylko osobom tworzacym jej „rdzen”. Ruch anarchofeministyczny nalezy zaliczyc do ruchu spolecznego, którego typ struktury Dieter Rucht okresla jako „model nieformalny (grassroots), charakteryzujacy sie stosunkowo luzna, nieformalna i zdecentralizowana struktura, nastawieniem na radykalna polityke protestu, uzaleznieniem od zwolenników o wysokim stopniu zaangazowania” (2003:199).

Jak wynika z badan, zbieznosc „czlonkowstwa, wspólnych dzialan, przyjazni, kontaktów personalnych” jest cecha charakteryzujaca takze ruch anarchofeministyczny. Respondentki podkreslaja, ze relacje miedzy uczestniczkami ruchu polegaja na przyjazni, wspólnocie emocjonalnej i idei siostrzenstwa: Mamy na pewno wieksze zaufanie o siebie. Znamy sie i wiemy, ze w kazdej sytuacji mozemy na sobie polegac. To jest glównie to. Znamy tez swoje wady i zalety- to tez ma duze znaczenie. Po prostu normalne zycie. Masz swoje kolezanki, z którymi robisz rózne rzeczy zajebiste [W5].

Mysle, ze sa bardzo emocjonalne. Czasami sa bardzo burzliwe. Czasami sa bardzo rozwijajace obustronnie, bo ja staram sie kazdej znajomosci pobrac cos pozytywnego i jakis pierwiastek inteligencji…nie wiem, cos takiego, ze to znajomosc ma poszerzyc moja swiadomosc i we mnie i w tej osobie, zeby to nas rozwinelo. Ja zawsze dazylam do tego, zeby byc z takimi kobietami, które moga mnie rozwinac. I staralam sie byc taka kobieta, która moze tez rozwinac inne kobiety, zeby to bylo dzialanie obustronne. Oczywiscie jestesmy tylko ludzmi i czasami te stosunki sa nie do konca pozytywne w pewnych chwilach, na przyklad klócimy sie, ale nie ma to az tak duzego znaczenia, bo te klótnie czasami sa na poziomie czysto ideologicznym, czysto politycznym, czysto…nie takim, które mogloby zburzyc cos miedzy nami. Zburzyc miedzy nami moze jedynie jakas naprawde…sprawa typu, ze ktos komus cos zrobi, ze któras dziewczyna komus cos zrobila, ze zachowala sie w nie fair, w sposób faszystowski, homofobiczny itd., czyli w taki sposób, który by bardzo dotkliwie zranil ta druga osobe. Mysle, ze przede wszystkim unikam i nie chce sie znajomic z kobietami, które nie czuja sisterhoodu, które nie czuja tej idei siostrzenstwa, które na rzecz kolesi zrobia wszystko, a dziewczyny maja w dupie i w ogóle nie kumaja tego, jak duza sila sa kobiety [W3].

Relacje miedzy uczestniczkami ruchu oparte sa na przyjazni i kolezenstwie. Sluzy to przede wszystkim integracji czlonkin ruchu. Dzialania polityczne w formie kontaktów towarzyskich wytwarzaja atmosfere wspólnotowosci. Tworzenie takiej plaszczyzny dla dzialan ma dla anarchofeministek fundamentalne znaczenie, poniewaz kontakty prywatne przekladaja sie na jakosc grupy- budowanie wzajemnego zaufania, wsparcia, pomocy, ale sa takze motywacja do podejmowania aktywnosci politycznej: Mysle, ze strasznie podkrecaja do dzialania. Kiedy masz osobe bliska i nie chodzi mi teraz o stosunki emocjonalne typu, ze masz kochanke czy masz kobiete, tylko czystko emocjonalne miedzy przyjaciólkami, miedzy kolezankami bliskimi…Jezeli masz takie relacje, jezeli masz takie powiazania z ta osoba, to na maksa spiduje, bo ta osoba moze ci powiedziec- „Ej, to jest super. Robisz to ekstra. Kontynuuj to. Bede cie zawsze wspierala”. Wiec czujesz, ze masz plecy, czujesz, ze jest osoba, która zawsze bedzie przy tobie, gdy cos ci sie stanie, gdy na przyklad upadniesz albo cos zrobisz zle, ze ta osoba nie zgani cie i powie ci normalnie, co bylo zle i jak to mozna zrobic inaczej. Dlatego uwazam ze takie bliskie kontakt sa jak najbardziej pozytywne w grupie [W3].

Jest potrzebna, poniewaz czujac ta idee, czujac, ze wlasnie razem chcemy tworzyc cos nowego, bardzo sie w to angazujemy i wtedy nasze dzialania staja sie bardziej efektywne. Wiadomo, ze gdybysmy byly banda sklóconych dziewczyn, po prostu nic by sie nam nie udawalo. A w tym momencie, kiedy wszystkie dazymy do jednego celu, jest o wiele latwiej [W8].

Uczestniczki ruchu anarchofeministycznego podkreslaja, ze droga do osiagniecia egalitaryzmu jest odrzucenie hierarchii, czyli „dzialanie na jednym poziomie”: Chyba to wlasnie polega na tym, ze tu wszyscy sa na tych samych zasadach i ze kazdy moze tak samo duzo wniesc w grupe. Kazdy ma takie same obowiazki i takie same prawa, jezeli oczywiscie zakladamy, ze mamy jakies prawa i obowiazki [W4].

Dzialamy wszystkie na tym samym poziomie. Nie hierarchizujemy sie. Jest to wspólpraca i przyjazn [W5].

Taka koncepcja dzialania grup nieformalnych opisywana jest przez Giddensa jako demokracja dialogowa. Demokracja dialogowa jest nie tylko sposobem budowania sceny publicznej, ale mozna rozciagnac ja takze poza sfere formalnej polityki. Giddens przestawia potencjalny zakres funkcjonowania demokracji dialogowej w nastepujacy sposób: Poza scena panstwowa, jak mozna by sugerowac, demokracje dialogowa da sie promowac w wielu podstawowych sferach. W obszarze zycia osobistego- w stosunkach rodzice-dzieci, w zwiazkach seksualnych, w przyjazni- demokracja dialogowa posuwa sie do takiego stopnia, do jakiego takie zwiazki podporzadkuje raczej dialog niz ugruntowana wladza. To, co nazywam „demokracja emocji”, jest zalezne od (…) zintegrowania autonomii i solidarnosci. Zaklada rozwój zwiazków osobistych, w których czynne zaufanie jest wzbudzane i podtrzymywane poprzez dyskusje i wymiane pogladów, a nie arbitralna wladze takiego czy innego rodzaju (2001b:25).

„Demokracja emocjonalna” przyczynia sie takze do ksztaltowania nowej tozsamosci podmiotu dzialania w sferze publicznej. Nowe ruchy spoleczne sa, zdaniem Giddensa, kowalami demokracji dialogowej wychodzacej poza sfere prywatna. Demokratyczny charakter tych ruchów jest wynikiem ich pracy nad otwieraniem „przestrzeni dla dialogu publicznego wokól kwestii, którymi sie zajmuja” (Giddens, 2001b:26).

Dazenie i podtrzymywanie niehierarchicznych struktur w ruchu anarchofeministycznym nie tylko wyraza „podwyzszona refleksyjnosc”, ale takze wplywa na dalszy jej rozwój poprzez rozszerzanie jej zasiegu na gruncie lokalnym i globalnym.

Rozszerzanie demokracji dialogowej jest procesem, nad którym nalezy nieustannie pracowac. Podczas rozmów z respondentkami pojawily sie takze glosy, ze idea otwartej i niehierarchicznej struktury ruchu anarchofeministycznego jest wyrazem idealizacji wizerunku ruchu i nie zawsze jest ona urzeczywistniana. Pojawil sie zarzut tworzenia hierarchii i paternalistycznego podejscia do mlodszych uczestniczek ruchu: Jest róznie. Jest tak, ze sa dziewczyny, które sa totalnie zajarane i sa otwarte na nowe dziewczyny i jak pojawi sie nowa kolezanka, to jest zajawka i chec opowiedzenia jej wszystkiego, pogadania o jej doswiadczeniach i stworzenia czegos razem. Ale sa tez dziewczyny, które chujowo do tego podchodza. To jest forma znalezienia sobie jakies pozycji na scenie punkowej. Ja sie spotkalam generalnie z czyms takim, kiedy ja wchodzilam w ta scene, to jakby stawalam sie ta mlodsza osoba i ktos byl wywyzszany w tym momencie. I wykorzystywal ta sytuacje, zeby byc taka osoba madrzejsza, wazniejsza- „Chodz tu mala, a ci to wytlumacze wszystko co i jak, bo ja lepiej wiem”. Bo jest róznica, jezeli przychodzisz i slyszysz „O, boze, jestes zajebista. Chce z toba cos zrobic”, a „Mozesz cos z nami zrobic ewentualnie”. Wiec sa chyba takie dwie strony [W4].

Jedna z respondentek wyrazila przekonanie, ze grupy anarchofeministyczne sa hermetyczne, zamkniete na osoby spoza grupy:

Najwyzej wszyscy na mnie psy powiesza, ale to powiem (smiech). Tak, jak mówilam, mi sie wydaje, ze te grupy zostaly zawiazane najpierw na gruncie kolezenstwa i wspólnoty przemyslen i checi dzialan. I to jest jednak tak, ze te grupy juz istnieja od paru lat i to, co kiedys mówilam, zakladaly mlode dziewczyny. To nie jest zaden minus w tym momencie, ale to sie wiaze z tym, ze istnieje jakis uklad. Oprócz tego, ze naleza do jednej grupy, sa zwiazane jakimis…juz kwestie osobiste w tym momencie. I wbrew pozorom, mimo otwartosci na pomoc innych osób, to sa grupy bardzo hermetyczne. (…) Chociaz to nie jest jeszcze takie najgorsze. Ale po prostu wydaje mi sie, ze dziewczynom tak naprawde nie zalezy na tym, zeby jakies zupelnie nowe z dupy wziete osoby sie pojawialy. Bo dzialaja wlasnie w takim srodowisku, w którym obracaja sie na co dzien, maja sprawdzonych ludzi, maja sprawdzone znajome i znajomych…Duzo latwiej jednak sie dziala ze sprawdzonymi ludzmi. (…) A jezeli jest na przyklad konkretna osoba, która chcialaby sie do tego przylaczyc, która chcialaby tez skorzystac z tego…znaczy skorzystac chociazby w sposób mentalny, z przynaleznosci do czegos takiego…nie ma dla niej takiej szansy. I to jest wlasnie zajebiscie niefajne [W10].

Problem ten jest dzis poruszany przez uczestniczki ruchu, które kiedys zaznaly takiej formy uprzedzenia. Autorka zina „Chaos Grrlz” pisze: Chce sie cos robic, a tu ciagle niezadowolenie, marudzenie, olewka albo wyszydzajace glosy starych wyjadaczy i wyjadaczek. Krew mnie zalewa, kiedy widze niektórych kolesi i dziewczyny grajacych scenowych bogów, co to wszystko wiedza, a na „kinder panka” nawet nie spojrza, nie mówiac juz o jakiejs wspólpracy (no chyba, ze powierzenie im jakiejs „brudnej roboty”). (…) oczywiscie (…) wchodzac w srodowisko nadal przez wielu ludzi bylam traktowana z rezerwa, usmieszkami, „to ta nowa (doslownie tak jedna laska mnie „przedstawila” innej, i to w mojej obecnosci, niezla chujnia, co?!) (nr 2., b.d.w., s. 11-12).

Ageism (dyskryminacja ze wzgledu na wiek) lub w tym kontekscie dyskryminacja „nowych” istnieje nie tylko w ruchu anarchofeministycznym, ale takze w calym srodowisku alternatywnym. „Staz”, ilosc lat zaangazowania w dzialalnosc na scenie niezaleznej etc. wyznacza zatem pozycje w ramach tego pola, jak to mozna ujac w kategoriach wypracowanych przez Bourdieu. Poddanie powyzszych problemów pod dyskusje, chociazby w charakterystycznej dla ruchu anarchistycznego czy anarchofeministycznego formie aktywnosci, jaka jest „trzeci obieg”, moze zmienic strukture pozycji. Urefleksyjnienie kwestii zwiazanych z istniejacymi nierównosciami w ramach ruchu toruje droge dla wcielania idei egalitaryzmu i antyhierarchicznosci w praktyke dnia codziennego. W niniejszym fragmencie pracy warto sie takze przyjrzec idei siostrzenstwa, która dla wielu uczestniczek ruchu anarchistycznego jest punktem wyjscia wspólnych dzialan. Siostrzenstwo (sisterhood) mozna okreslic jako afirmacje kobiecych zwiazków, opartych na solidarnosci, wsparciu, pomocy, przyjazni. Jest to idea, która rozwijana byla przede wszystkim przez ruch feministyczny drugiej fali. A tak siostrzenstwo definiuja anarchofeministki:

Sisterhood to jest najwieksza kobieca bron. Sa to niesamowite, nierozerwalne wiezi, które budujemy ze soba. Jest to wsparcie. Jest to zaufanie. Sa to wszystkie pozytywne wartosci, które skupiaja sie na nasze relacje. I jest to pielegnowanie. I niepozwalanie mezczyznom na rozpierdalanie tego, co nas laczy. Dla mnie jest to niesamowicie energetyzujace i radujaca wiez. Jest to cos niesamowitego. To jest to, co tworza kobiety miedzy soba, co jest zaczatkiem, dla mnie, wszelkich dzialan [W11].

Sisterhood to znaczy sie dobrze znac i to jest bardzo istotne. Mi sie wydaje, ze to takie polaczenie, ze jestesmy kobietami i jest nam chujowo, to musimy sie wspierac, ale jednoczesnie powinnysmy zabiegac, zeby ten sie jak najlepiej poznac i sie uczyc o sobie wzajemnie, a jednoczesnie tez o sobie [W12].

W dzisiejszym swiecie totalnego brotherhoodu samo slowo „siostrzenstwo” wydaje sie nowe i takie troche „nieswoje”. Jest to zapewne spowodowane tym, ze kobiety zazwyczaj pelnily i nadal pelnia podrzedna role w stosunku do mezczyzn, zas ich wzajemne kontakty (kobiet) bardzo czesto opieraja sie na rywalizacji, aby nie byc najnizej w hierarchii. Idea sisterhoodu jest wiec mocno zachwiana, tym bardziej, ze zyjemy w patriarchalnym (tfu!) spoleczenstwie. Jednak nie dajcie sobie wmówic, ze siostrzenstwo jest wymyslem feministek! Przeciez od zawsze kobiety spotykaly sie we wlasnym gronie, aby pobyc ze soba, dzielic sie swoja wiedza oraz wspierac sie wzajemnie” (Chaos Grrlz nr1., b.d.w..:38).

Idea siostrzenstwa jest przeciwstawiana idei braterstwa (brotherhoodu) ( utozsamianej z wieziami miedzy mezczyznami, które podtrzymuja system patriarchalny lub sa jego sila napedowa). Braterstwo jest symbolem meskiej solidarnosci w systemie patriarchalnym. Jego celem jest oslabianie wiezi miedzy kobietami, poniewaz te wiezi moglyby obalic panujacy porzadek ( jako przyklad walki z afirmacja kobiecych zwiazków i kobiecej niezaleznosci moga posluzyc stosy, na których ginely czarownice).

Magdalena Sroda na temat idei siostrzenstwa pisze, ze:

Przyjazn to ten rodzaj wiezi, które powstaja w obrebie tak zwanych wspólnot wyboru. Wartosc przyjazni i jej znaczenie dla naszej tozsamosci polegaja przede wszystkim na tym, ze jest ona niezalezna od i od biologicznych determinacji, i od tych zwiazków, które reprodukuja patriarchalna strukture spoleczna, wyznaczana przez oparte na tradycji stereotypowe role zarówno w obrebie rodziny, jak i w sferze publicznej (2003:341).

Przyjazn nie tylko laczy prywatne z politycznym, ale rodzi takze solidarnosc w tej „wspólnocie wyboru”. Wspólnoty oparte na przyjazni i solidarnosci, zdaniem Srody, powoduja „dyslokacje sfery publicznej”, czyli zatarcia granicy miedzy tradycyjnie pojmowana sfera prywatna i publiczna (2003:341). Siostrzenstwo jest zatem „gotowoscia do afektywnego zaangazowania sie w sprawy kobiet” (Sroda, 2003:343). Kobiety w spoleczenstwie patriarchalnym pozbawione sa publicznego glosu, historii, dlatego „siostrzenstwo nie jest (…) prosta przeciwwaga dla braterstwa; jest raczej specyficznym okresleniem przyjazni w jej wymiarze politycznym” (Sroda, 2003:343). Watek przyjazni odnosi sie nie tylko do relacji panujacych w poszczególnych grupach. Wprawdzie lokalne grupy sa autonomiczne, ale widoczna w ruchu anarchofeministycznym jest chec konsolidacji srodowiska i nawiazywania wspólpracy w ogólnopolskiej. Przykladem dzialan zmierzajacych do konsolidacji ruchu anarchofeministycznego i anarcholesbijskiego w Polsce jest „Marrrcowanie”- ogólnopolski zjazd anarchofeministyczny i anarcholesbijski. Do tej pory odbyly sie dwa takie spotkania- w 2004 roku w Elblagu i w 2005 roku we Wroclawiu. O znaczeniu tego zjazdu dla ruchu wypowiedziala sie jedna z respondentek:

Jak wlasnie powiedzialam, Marrrcowanie bylo pierwszym takim spotkaniem grup z Polski okreslanych mianem anarchofeministycznych. Wspólpracujemy juz od lat. Znamy sie na stopie kolezenskiej i niektóre takze na przyjacielskiej. Widujemy sie najczesciej podczas jakis konkretnych akcji, manifestacji, koncertów, czy akcji typowo politycznych. A oprócz tego Marrrcowanie bylo takim pierwszym w Polsce zjazdem anarchofeministek, podczas którego mialysmy czas na integracje i nie tylko na suchy program, zeby po prostu…nie tylko przyjezdzamy na przyklad na projekcje filmowa, ogladamy i zmywamy sie. Mialysmy czas, zeby pobyc ze soba, pozyc ze soba w weekend, wspólnie dyskutowac, analizowac rózne sytuacje, mówic o tym, co nam sie podoba, jak i co powinnysmy zrobic, aby ruch dzialal bardziej sprawnie i solidarniej. Mysle, ze to bylo swietne spotkanie, gdzie nawiazalo sie wiecej zazylych przyjazni. To byl czas, kiedy integracja naprawde zadzialala [W6].

W 2004 roku kolejnym krokiem ku integracji srodowiska anarchofeministycznego bylo powolanie internetowej grupy dyskusyjnej „Marcowaniegrrlz”. Na liscie poruszane sa biezace problemy; pojawiaja sie informacje o dzialaniach, projekty etc. Podobne zadanie mial biuletyn „Ultrafiolet” czy „A-fe”, który powstal, jak pisze jego autorka (Chaos Grrlz nr 2, b.d.w.:13), poniewaz „czesto brakowalo informacji o tym, co sie dzieje na scenie niezaleznej, szczególnie w klimatach @fem/queer” . Jednym z efektów wspólpracy, która byla mozliwa m.in. dzieki istnieniu takich kanalów informacyjnych, byla liczna grupa Radykalnych Czirliderek na „antyszczycie” w Warszawie w maju 2004 roku.

Uczestniczki ruchu anarchofeministycznego odrzucaja hierarchiczna strukture grup i ruchu, w którym dzialaja. Nieformalnosc, sprzeciw wobec budowania hierarchii oraz egalitaryzm maja byc nie tylko pomyslem na ksztalt i sposób funkcjonowania ruchu. U podstaw tych wizji znajdziemy takze przekonanie, ze wykracza to poza obszar prywatnosci, w której konstytuuja sie wiezi przyjazni i kolezenstwa. Siostrzenstwo ma byc wlasnie taka forma przyjazni i kobiecych zwiazków, która wykracza poza sfere prywatna, stajac sie punktem wyjscia wszelkich dzialan politycznych. Siostrzenstwo jest pomyslem na ksztaltowanie tozsamosci uczestniczek ruchu anarchofeministycznego, której podstawa jest afirmacja kobiecej solidarnosci. Taka „wspólnota wyboru” konstytuuje zbiorowy podmiot dzialania politycznego/spolecznego. W konsolidacji ruchu pomocne okazuja sie zjazdy, spotkania, organizowanie wspólnych akcji, internetowe listy dyskusyjne.



Dziekujemy Trawce za podeslanie pracy!! Buziaki!

http://sistertosister.prv.pl/

No comments:

Post a Comment